Czy usługi w Internecie są za darmo?

Czy usługi w Internecie są za darmo?
Czas czytania 3 minuty

Każdy z nas wielokrotnie podczas dnia odwiedza różne serwisy i portale internetowe takie jak YouTube czy korzysta z Google. Robimy to prawie, że bezmyślnie z przyzwyczajenia. W końcu nie musimy za używanie ich nic płacić. Jednak czy na pewno?

Co tak naprawdę jest kosztem w Internecie? Kiedy go ponosimy i czy sami z tego coś mamy? Na te pytania i inne postaram się odpowiedzieć poniżej.

Czy usługi w Internecie są darmowe?

Odpowiedz brzmi NIE! Każda usługa internetowa jest w ten czy inny sposób „płatna”. Zastanawiacie się teraz z pewnością o co mi chodzi. W końcu na używanie z Google czy pobranie CMS WordPress nigdy nie wydaliście nawet złotówki. Może tak – może nie.

W sieci poza pieniędzmi istnieje jeszcze jedna waluta.

Czy usługi w Internecie są za darmo?

Jaki jest koszt korzystania z usług internetowych?

Ceną korzystania z Internetu jesteśmy my sami! A właściwie nasze dane i uwaga. Przykładowo zakładając skrzynkę pocztową na dzień dobry musimy podać:

  • ile mamy lat,
  • naszą płeć,
  • miasto,
  • czasem też z jakiej jesteśmy branży i co nas interesuje.

Zarządca poczty zyskuje w ten sposób wiele cennych informacji. Kolejne dane spływają do niego wraz z upływem czasu i każdym przesłanym e-mailem.

Analogicznie jest na portalach czy w wyszukiwarkach – dzieje się to jednak w trochę inny sposób. Programy do analizy statystyk odwiedzin śledzą każdy twój ruch. A na komputerze zapisują się tajemnicze pliki zwane Ciasteczkami (Cookies). Pliki te wydają nam się przydatne – bo zapisują np. nasze preferencje. Tak więc wchodząc po raz kolejny na stronę ukazuje się nam np. nasze ostatnie wyszukiwanie.

po co zbierane są nasze dane

Po co portalom informacje na nasz temat?

To zależy – jakie dane. W większości mniejszych portali i stron dane zbierane są dla celi statystycznych lub chociaż by lepszego dopasowania reklam. Zapewne już zauważyliście, że reklamy na jakie natrafiacie w Internecie odpowiadają temu co jakiś czas temu szukaliście. Przykładowo jeśli szukaliście nowych butów lub tanich lotów – to będą wam się analogicznie pokazywać reklamy obuwia z różnych sklepów internetowych lub oferty wycieczek.

Na bazie naszych wyszukiwań portale w teorii umieją też określić naszą płeć i wiek – bez konieczności ich podawania (robią to często na bazie podobnych zachowań, które wcześniej zaobserwowano). Tak z własnego podwórka powiem, że w moim przypadku zawsze dobrze oceniają wiek, ale z płcią mają problem. Widać w dalszym ciągu za mało kobiet interesuje się IT lub też są mylone z mężczyznami.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku darmowych skrzynek email. Każdy kto z nich korzysta otrzymuje rożne reklamowe wiadomości. Ten spam moim osobistym zdaniem jest przeważnie częściowo trafiony. Powodem prawdopodobnie jest to, że oratorzy skrzynek mają dostęp tylko do częściowych naszych danych. Więc reklamy jakie otrzymujmy bywają efektem przynależności do grupy wiekowej, otrzymywanej korespondencji (np. zrobiliśmy zakupy online i od teraz będziemy dostawać propozycje kupna podobnych towarów).

Zdarza się również, że dostawcy „darmowych usług” sprzedają nasze dane innym podmiotą. Dobrym przykładem jest tu afera związana z Facebookiem, który bez zgody użytkowników przekazał ich dane zewnętrznej firmie. A to tylko czubek góry lodowej!

Co w takim razie robić?

Jedyną możliwością jest rezygnacja z usług internetowych – co w dzisiejszych czasach jest praktycznie niemożliwe. Teoretycznie część portali umożliwia filtrowanie informacji do, których ma mieć dostęp, ale ja w takie filtry nie wierzę. Wyobraźcie sobie, że zaznaczyłam opcję na FB by nie wykrywał mojej twarzy. I jak na razie od tej pory oznaczono mnie z 20 razy.

Warto też pamiętać – że to co raz wprowadziliśmy do internetu zostaje tam na zawsze! Nawet jeśli wydaje nam się, że zostało usunięte.