Projekt zmiana szablonu / szaty graficznej!
Ten wpis powinien pojawić się na blogu już kilka tygodni temu. Jednak z różnych przyczyn ciągle przekładałam jego publikacje.
Co znajdziesz w tym wpisie
Trochę o starym motywie
Zacznijmy może od tego, że na przełomie lutego i marca zdecydowałam się na zmianę szaty graficznej mojego bloga. Zadanie do łatwych nie należało. Poprzedni motyw pełnił swoją rolę ponad 4 lata. Do tego był moim własnym dziełem. W efekcie jego struktura ciągle ewoluowała.
Dodawałam do niego różne biblioteki. „Ciekawe” rozwiązania, dodatkowe opcje. Sprowadziło się to do sytuacji w której motyw stał się ciężki. Nie pamiętałam już jakie dokładne zmiany wprowadziłam. Jednak było ich całkiem sporo.

Wybór nowego motywu
O tym, że będę musiała zmienić motyw wiedziałam już od jakiegoś czasu. Nie mogłam się jednak zdecydować, który wybrać. A może wręcz zbudować ponownie własny. Miałam kilka podejść do projektu „nowy szablon”. Większość z nich zakończyła się niepowodzeniem. Z jakiegoś powodu nie byłam w stanie uzyskać zadowalającego mnie efektu. To podobno częste zjawisko kiedy dąży się do perfekcji.
Dlatego zdecydowałam użyć gotowego szablonu. Na potrzeby WordPress przygotowano naprawdę dużo różnych motywów. Więc rozwiązałam jeden problem i pojawił się kolejny. To oczywiście był dopiero początek.
Data pierwszego wpisu na blogu wskazuje na 2010 rok. Jednak nie była to właściwa data jego napisania. Tylko data kiedy odzyskałam go po małej awarii „pierwotnego bloga”. Ach te darmowe hostingi. Raz masz konto a kiedy indziej nie. Tak czy inaczej od dnia założenia na blogu pojawiło się ponad 400 wpisów. Tym też musiałam się zająć.
Część problemu rozwiązała się w momencie kiedy podzieliłam już jakiś czas temu blog na części. Jednak i tak musiałam zaktualizować około 200 wpisów. W praktyce jednak część zdecydowałam się by część postów usunąć. Poruszały one bowiem np. nie aktualne tematy, opisywały stare nie istniejące już aplikacje. Rezygnacja z nich była więc „praktycznym rozwiązaniem”. Oczywiście ustawiłam odpowiednie przekierowania.
Usuwanie / przekierowywanie starych wpisów jak i ich aktualizacja doprowadziło do sytuacji kiedy musiałam zrewidować kategorie i tagi bloga. I tak coś niby prostego zamieniło się w proces, który zajął kilkanaście miesięcy. I w pewnym sensie nadal trwa. Tak duże porządki bowiem za skutkowały lekką zmianą kierunku bloga.
Ostatecznie pod koniec lutego wybrałam kilka różnych motywów, które następnie zainstalowałam w moim blogu. Zanim je uruchomiłam skorzystałam z opcji podglądu by sprawdzić jak wygląda strona. Po kilku próbach zdecydowałam się na szablon Total.
Proces dostosowywania do bloga
To był dopiero jednak początek. Ponieważ czysta wersja tego motywu średnio się nadawała do moich potrzeb. Przebudowa samego szablonu również odpadała. Spowodowało by to, że nie mogła bym go aktualizować. A to niesie za sobą zagrożenie potencjalnym włamaniem przez jakiś błąd w strukturze. Brzmi absurdalnie jednak taka sytuacje miała miejsce w przypadku jednego ze standardowych motywów na WordPress.
Poza tym już ponad 3 razy byłam ofiarą ataku hakerskiego. Więc średnio miałam ochotę na powtórkę z historii. Przed prawdziwą zmianą motywu dobrze jest zrobić kopię bezpieczeństwa strony (backup). Tak na wszelki wypadek.
Jak już pisałam czysty motyw w 100% nie nadawał się do mojego bloga. Związane było to z tym, że miałam dodatkowe wtyczki, które musiałam dodać w odpowiednich miejscach w motywie. Dlatego zdecydowałam się na Child Theme – czyli motyw potomny bazujący na motywie Total. Dało mi to efekt strony wyglądającej jak z motywem Total jednak z możliwością użycia własnych styli CSS i podmienionymi niektórymi elementami.
Przerobiłam trochę plik header.php (tak by zainstalować moje wtyczki) i zainstalowałam bootstrap 3. Później musiałam jeszcze sprawdzić czy wszystko działa dobrze np. czy coś się nie rozjechało. Przy takiej ilości wpisów było to trudne a wręcz nie możliwe do zrobienia na raz. Trwało więc kilka tygodni.
Konsekwencje
Po samej zmianie motywu statystki odwiedzin (w Google Analytics i WordPress Jetpack) poleciały w dół. Google dość szybko zauważył zmiany. Do tego nałożyło się to na okres ferii i nie oszukujmy się na początek epidemii Koronawirusa w Polsce. Dlatego określenie jak duży wpływ miało zmienienie motywu na spadek odwiedzi jest trudne.
Po dwóch tygodniach blog zaczął jednak odzyskiwać ilości odwiedzin. Nastąpiło jednak drobne przetasowanie wpisów. Wpisy do tej chwili popularne straciły trochę mocy a ich miejsce zajęły inne. I tak od wielu lat najpopularniejszy był
Obecnie jest on na 4 miejscu. Porównałam też statystyki z tego i zeszłego roku. Widoczne są one na obrazku poniżej, nie niebieski to 18.05 – 24.05 – 2020 a pomarańczowy to 2019

Jak sprawuje się dzisiaj
Jak widać w przeciągu roku blog zyskał na popularności. Zmieniła się też nie co grupa czytelników. W 2019 roku jak i obecnie stanowiły ją głównie osoby w wieku 18-24 i 25-34. Jednak w ciągu ostatniego roku blog zaczął zyskiwać na popularności wśród osób powyżej 35 roku życia.

Według Google Analytics blog zyskał też popularność wśród kobiet. Chociaż czy jest tak na pewno trudno jest powiedzieć. Google ma problemy z odróżnieniem kobiet interesujących się tematyką IT od mężczyzn. Przekonałam się o tym kiedy zbierałam materiały do jednego z wpisów. Przez kilka tygodni dostawałam oferty typowe dla „Panów”. I to dosłownie.
Na chwilę obecną muszę przyznać, że prowadzenie bloga to niekiedy ciężka praca. I choć niektórzy twierdzą, że ciężka praca się opłaca. To ja nie jestem pewna czy w tym wypadku tak jest.